Nieposkromiony koci charakter i tajemniczość, w połączeniu z czarnym futrem i wielkimi, przenikliwymi oczami stały się w średniowieczu przyczyną powstania wielu zabobonów i przesądów, których część przetrwała do dziś.I tak na przykład powiadają, że gdy czarny kot przebiegnie ci drogę, stanie się coś niedobrego. Ale trzy czarne koty zobaczone na raz to wróżba powodzenia. Spotkanie kota w pierwszy dzień nowego roku to dobry znak. Lecz gdy zwierzak przejdzie pod drabiną, nie wchodź na nią - nieszczęście murowane. Dawniej wszystkie żony marynarzy trzymały czarne koty, by uchronić męża przed nieszczęściem. Także wśród marynarzy koty były uważane za przynoszące szczęście oraz za nosicieli duchów ochronnych.
Z tego powodu na pokładzie statku zawsze znajdował się przynajmniej jeden kot - także dlatego, by przeganiał myszy, które mogły zdziesiątkować zapasy jedzenia. Także aktorzy i ludzie teatru trzymali koty na szczęście. Dla górników obecność kota w kopalni była za to tabu - przynosił nieszczęście. Przesądy te są tak trwałe, że w historii było wielu tyranów i władców, nienawidzących koty. Wiadomo, że Adolf Hitler i Aleksander Wielki wręcz bali się tych miękkich przytulanek. Zadziwiające, że ci wojenni podżegacze bali się tak niewinnych zwierzątek. Może miało to związek z tym, że koty są tak bardzo niezależne i nie można ich ujarzmić?.
W dawnych czasach uważano, że koty - niezależnie od swej barwy - są w stanie ściągać na siebie choroby mieszkających w tym samych domu ludzi. Za pewny znak, że chory człowiek musi umrzeć, uważano fakt opuszczenia na stałe domu przez mieszkającego tam kota. Jeżeli kot kichnie na pannę młodą w dniu ślubu, jej małżeństwo będzie zdrowe i szczęśliwe. Jeśli jednak kot kichnie trzy razy pod rząd, to ten, kto mieszka z kotem zachoruje na przeziębienie. Wierzyć w to czy nie?.
Warto posłuchać, co na ten temat mówi George Bernard Shaw:
Warto posłuchać, co na ten temat mówi George Bernard Shaw:
"Nie warto wierzyć w zabobony, bo to przynosi pecha..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz