poniedziałek, 28 lutego 2011

Zatrzymano autora brutalnego filmu "Kot kaskader"

Krakowska policja odnalazła autora brutalnego filmu na którym zarejestrowano jak małe dziecko znęca się nad kotem. Zwierzę było trzymane za szyję i uderzane o podłogę i ścianę. Film nakręcił 15-latek. Znęcającą się osobą był jego 3-letni brat. A jak, Twoim zdaniem, należałoby ukarać autora filmu "Kot kaskader"? Podyskutuj!
   
   
O sprawie został już poinformowany sąd rodzinny. Zwierzęta, które były w mieszkaniu pod "opieką" braci, odebrało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Dwa psy i cztery koty trafiły do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Są pod stałą opieką weterynaryjną.
"Dzieciak kontra kot. Prawdziwa historia" takimi słowami zaczyna się film, który wstrząsnął tysiącami internautów w Polsce i na świecie. Widać na nim, jak dziecko najpierw dusi i potrząsa kotem. Potem maluch wielokrotnie uderzał nim o ścianę i podłogę.
"Chciałbym powiedzieć, że żaden kot nie ucierpiał przy kręceniu tej sceny. No właśnie: chciałbym powiedzieć :p" - kpił autor w napisach na początku filmu.
Zwierzę próbowało uciekać i chować się, jednak dziecko za każdym razem wyciągało je zza szafy. Cała sytuacja wyraźnie sprawiała radość dziecku. Jednak sądząc po wieku wiele wskazuje na to, że nie było do końca świadome, co robiło. Nie widać, by osoba, która trzymała kamerę, próbowała powstrzymać malucha od przemocy.
Co więcej, miała to być pierwsza część. Autor w napisach końcowych zapowiadał: "To be continued".
Linki do filmu zamieszczono w licznych serwisach internetowych w Polsce, a także na zagranicznych forach skupiających miłośników zwierząt.

POLSKA

Maciej Grzyb
RMF FM

czwartek, 24 lutego 2011

Ciągnęli psa za autem aż oderwali głowę

PRZEGLĄD PRASY. Trzej pijani mężczyźni przywiązali psa do tylnego zderzaka samochodu i jeździli tak długo, aż zamęczyli zwierzę na śmierć, urywając mu głowę. Tę skandaliczną sprawę opisała "Gazeta Krakowska".
husky

Do zdarzenia doszło na początku listopada br. w Orawie w woj. małopolskim. Policjanci zatrzymali opla vectrę, bo ich uwagę zwróciła przywiązana do tylnego zderzaka samochodu głowa psa.
19-letni Piotr K. i jego 23-letni kolega Piotr B. postanowili zabić należącego do B. psa rasy husky. Przywiązali więc do zderzaka auta linkę holowniczą, a do niej uwiązali psa. Do opla wsiadł jeszcze trzeci mężczyzna, Krzysztof T. Jeździli samochodem tak długo, aż zabili zwierzę i urwali mu głowę.
Jak poinformowała "Gazeta Krakowska", powołując się na słowa prokuratora rejonowego z Nowego Targu, wszyscy trzej mężczyźni zostali oskarżeni działanie ze szczególnym okrucieństwem.
Grozi im grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 - powiedział prokurator.
Piotr K. musi się ponadto liczyć z konsekwencjami prawnymi wynikającymi z prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu.
Źródło: gazetakrakowska.pl

Poślubił swojego psa!

Nietypowy ślub odbył się w Australii w mieście Toowoomba. Młody mężczyzna związał się z Honey - swoją suką rasy labrador. Pan młody twierdzi, że jego wybranka to najlepsza przyjaciółka. Poznali się pięć lat temu.


Wtedy młody mieszkaniec Toowoombaprzygarnął psa. Teraz przekonuje, że łączy ich „czysta miłość”. To ona doprowadziła nietypową parę do ślubnego kobierca. Niezwykłą ceremonię opisał portal news.com.au.
Na ślub przybyło trzydziestu najbliższych przyjaciół i znajomych. Świeżo upieczony małżonek, Joseph Guiso przyznał, że jako „religijny człowiek” nie mógł dłużej żyć w pozamałżeńskim związku ze swoją partnerką:
W naszym związku nie ma żadnych podtekstów seksualnych. To czysta miłość.
Para młoda tuż po weselu wybierze się w podróż poślubną. Cel: najbliższy park.
Źródło: onet.pl

Przy zmasakrowanym ciele kobiety warował amstaff

Po powrocie z kilkudniowego pobytu za granicą syn, który chciał odwiedzić matkę, zastał w jej mieszkaniu makabryczny widok. Na podłodze leżały mocno okaleczone zwłoki kobiety. Obok nich leżał amstaff. Jego właścicielem jest syn zmarłej.
Amstaff

O tym tragicznym zdarzeniu, do którego doszło w jednej z kamienic w Lewinie Brzeskim (woj. opolskie), policję powiadomił syn lokatorki. Policjanci sprawdzają, czy padła ona ofiarą zagryzienia. Przyznają, że charakterystyczne obrażenia na ciele wskazują, że pies próbował je jeść. Jednak na razie nie można przesądzić, co było rzeczywistą przyczyną śmierci kobiety.
Sąsiedzi są zszokowani, bo - jak twierdzą - zmarła była osobą skrytą, cichą i unikającą towarzystwa. Często widywali ją na spacerach z psem, który nigdy nie przejawiał żadnej agresji. Z mieszkania kobiety nigdy, niezależnie od pory dnia, nie dobiegały żadne hałasy wydawane przez zwierzę.
Amstaff znajduje się pod opieką swojego właściciela. Następnie przejdzie specjalistyczne badania, a o jego dalszym losie zadecyduje weterynarz.
Źródło: tvp.info

poniedziałek, 21 lutego 2011

Odbij Futrzaka! z Celestynowa

Trwa akcja "Odbij Futrzaka", która ma pomóc znaleźć nowe domy dla zwierząt z zamkniętego schroniska. Ty też możesz pomóc w znalezieniu nowych opiekunów dla czworonożnych mieszkańców Celestynowa!

Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta
Działające od 37 lat przytulisko zostało wykreślone z oficjalnego rejestru schronisk na żądanie Grzegorza Kurkowskiego, powiatowego lekarza weterynarii.
Od dawna nie spełniało norm weterynaryjnych. Zwierzaki tłoczyły się w zbyt małych pomieszczeniach, sytuacja sanitarna zagrażała ich zdrowiu. W tej chwili w Celestynowie mieszka około 500 psów - uratowanych przez pracowników schroniska, przywiezionych tu przez znalazców albo zniechęconych właścicieli.
Brak schroniska w rejestrze oznacza, że już nie może przyjmować nowych zwierząt. Tych 500 czworonogów też powinno - według powiatowego lekarza weterynarii - zniknąć z Celestynowa jak najszybciej. Są nielegalne.
Co się z nimi stanie?
Pracownicy schroniska liczą na adopcje - od końca stycznia, kiedy w mediach pojawiła się wiadomość o zamknięciu schroniska, zabrano kilkadziesiąt zwierzaków. Pozostałe czekają.

Niezależnie od wolontariuszy schroniska (organizujących akcję www.adoptuj.waw.pl) Pani Eliza Marków organizuje akcję odbijania piesków ze schroniska.
"Wymyśliłam hasło 'Odbij Futrzaka', żeby nie była to kolejna powtórka haseł "pomóż", "zlituj się" i "przygarnij", bo na to ludzie się już znieczulili. Ogólnie ma być na wesoło..."
Zdjęcia psów do adopcji i ich śmieszne opisy można zobaczyć na: www.facebook.com/odbijfutrzaka



środa, 2 lutego 2011

DANDIE DINMONT TERRIER

Jedna z ras psów, należąca do grupy terierów, zaklasyfikowana do sekcji terierów krótkonożnych.


Wyhodowana na początku XVIII wieku na pograniczu Anglii i Szkocji. Rasa nazwana w XIX w. imieniem jednej z postaci powieście Walter Scotta Guy Mannering (1815 r).


Włos jest średniej długości. Dopuszczane są dwie maści:
Psy  - zdjęcia
* pieprzu - szara
* musztardy - brązowa 



Dawniej był to pies myśliwski z usposobienia uparty, wykorzystywany do polowań na lisy borsuki i wydry


Sierść wymaga regularnego czesania, a dwa razy w roku również strzyżenia. Psy tej rasy charakteryzują się dobrym zdrowiem,jednak ze względu na swoją budowę mogą w starszym wieku mieć problemy z kręgosłupem.


Bardzo żywe, chętne do zabawy, stosunkowo łatwe w tresurze psy. Inteligentne i towarzyskie. Ich donośny szczek odstraszy nawet znacznie większego przeciwnika. Czasami samce mogą być agresywne w stosunku do psów tej samej płci.


Polecam:http://www.szarik.pl/rasa-155-dandie-dinmont-terrier.html