piątek, 28 stycznia 2011

Polowanie

Kot jest naturalnym drapieżnikiem mięsożernym, nie jest jednak łowcą całkowicie instynktownym. Potrzebę sukcesów w polowaniu wywołuje u niego i pogłębia współzawodnictwo i demonstracja. Umiejętności nabywane są przez obserwację, a także metodę prób i błędów. Na przykład koty nie są "wrodzonymi" dobrymi łapaczami ptaków. Opanowanie tej trudnej sztuki wymaga wielu ćwiczeń. Mój Bazyl doszedł do takiej wprawy, że potrafi złapać gołębia spacerującego po barierce balkonu.

Podstawą jest uczenie się od matki i innych kotów, a dobry nauczyciel zawsze daje dobrych uczniów. Potomstwo kotów, które nie polują, rzadko bywa dobrymi myśliwymi. Pewną rolę może odgrywać czynnik genetyczny. Technika myśliwska kota została odziedziczona po zamieszkujących lasy przodkach, dla których czajenie się było przyjemnością większą niż ściganie ofiary.

Technika polowania.
Kiedy kotu uda się już za pomocą zmysłów zlokalizować odpowiednią ofiarę, zaczyna się wolno i ostrożnie do niej zbliżać, wykorzystując każdą najmniejszą osłonę. Następnie, pokonując otwartą przestrzeń, porusza się szybkimi ruchami, znanymi jako bieg skradający, z ciałem przyciśniętym do ziemi, aby zmniejszyć swe wymiary. Skradanie się jest przerywane pauzami, podczas których kot zatrzymuje się i intensywnie wpatruje w ofiarę. Po kilkunastu takich biegach i przystankach kot osiąga miejsce położone możliwie blisko ofiary, z którego może przeprowadzić ostateczny atak. Gdy kot znajdzie się w takiej dogodnej pozycji rozpłaszcza się, oczy wlepia w ofiarę, tylne łapy wykonują ruchy deptania, jakby się "ładowały", a czubek ogona porusza się tam i z powrotem w gorączkowym oczekiwaniu. Nagle następuje atak końcowy, kot rzuca się do przodu jak wystrzelony, ciało ciągle blisko ziemi. Gdy jest już w odległości, z której może dosięgnąć ofiarę, podnosi przednie łapy i rzuca się na nią. Kiedy przednie pazury przyszpilają pokonanego, tylne nogi działają jak kotwice mocno osadzone na ziemi.

Zabijanie.
Teraz następuje zabijanie. Jeśli ofiara się broni, kot na krótko może rozluźnić chwyt i następnie powtórzyć atak końcowy w celu silniejszego przytrzymania jej. W innym przypadku może przewrócić się na bok bez rozluźniania przednich pazurów, za to rozluźniając tylne łapy, gdyż potrafi się nimi posługiwać jak nożami, z pazurami wyciągniętymi w stronę ofiary. Śmiertelny chwyt zębami jest u kotów, czy to domowych, czy to tygrysów w dżungli, aktem doskonale zorganizowanym. Wszystkie kotowate stosują chwyt za kark. Ofiara ginie zazwyczaj wskutek złamania kręgów szyjnych.

Bardzo ciekawe jest to, że odległość między lewym i prawym kłem u kota jest taka sama, jak odległość między kręgami szyjnymi u zwierząt, które zazwyczaj są jego ofiarami. Kły kota domowego są rozstawione tak, aby przegryźć szyję myszy, a u tygrysa tak, aby zrobić to samo z jego ulubionym daniem, jakim są jelenie i dzikie świnie.

Z kłami kota połączone są specjalne nerwy, które w mgnieniu oka wyczuwają, kiedy czubki kłów są umieszczone dokładnie nad kręgami szyjnymi ofiary. Następnie nerwy te wysyłają bardzo szybkie sygnały do mózgu, który reaguje wysłaniem informacji do mięśni żuchwy, nakazując ich bardzo szybkie zamknięcie, powodujące przerwanie odcinka szyjnego kręgosłupa. Ta kocia metoda jest doskonałym procesem "kontrolowanym komputerowo".

Nauka polowania.
Kotki domowe, jak wszystkie samice innych gatunków kotów, uczą kocięta doskonalenia techniki zabijania w serii lekcji o wzrastającej trudności. Najpierw kotka przynosi do domu zabite przez siebie ofiary i zjada je na oczach swojego potomstwa. Nieco później zostawia ofiarę kociętom do zjedzenia, w końcu, kiedy małe mają po 2,5-3 miesięcy, przynosi do domu żywą ofiarę i pozwala kociakom ją zabić. Jeśli uda się jej zbiec, to kotka łapie ją i ponownie przynosi swoim małym., aby popróbowały zabić upolowane zwierzątko. Podobne zachowanie zaobserwowano na przykład u gepardów i tygrysów.

Matka zachęcając małe do współzawodnictwa sprawia, że kocięta chwytają pierwszą ofiarę za szyję, gdyż rosnące podniecenie i entuzjazm pobudziły je do tego czynu. Proces nauki jest delikatny, jeśli w okresie rozwoju kocię ani razu nie zabiło, później kot wcale się tego nie nauczy lub przyjdzie mu to z trudem. Kocięta wychowane przez człowieka, pozbawione możliwości dokonania pierwszego zabójstwa we właściwym momencie okresu rozwojowego, wyrosną na nie agresywne stworzenia, które wykazują nikłe zainteresowanie myszami lub innymi niewielkimi zwierzętami.

Koty domowe będą rzucały się na wszystko, co się rusza, lecz prawdziwe polowanie zarezerwowane jest dla takich małych stworzeń, jak myszy, ptaki oraz (lepiej o tym pamiętać!) domowe pupile - chomiki.

Nie jest prawdziwe twierdzenie, że koty są lepszymi łowcami, gdy są głodne, tak jak twierdzenie, że wykastrowane koty gorzej łowią myszy od nie kastrowanych. Tłuste i dobrze odżywione koty często bywają najlepszymi stróżami spichrzów i magazynów żywnościowych. O tym, że kot jest dobrym, a nie tylko kompetentnym łowcą myszy decyduje to, co sprawia, że jeden człowiek jest mistrzem sportowym, a inny nie czyli wrodzony, a prawdopodobnie odziedziczony talent.

Kot domowy ma instynkt łowienia, prawie dla samego łowienia, podczas gdy większe koty dziko żyjące polują głównie po to, aby zaspokoić głód.

Postępowanie z kotem łowcą.
Łowca, który odniósł sukces, dumnie przynosi swoje trofeum do domu, a kot pod tym względem też się nie różni. Pełen zadowolenia przynosi zdechłą mysz lub małego ptaka na próg domu lub kładzie na dywanie u waszych stóp. Nie wolno uderzyć czy ukarać pupila, okazuje on bowiem uczucie takiej osobie, dając jej prezent. Dzikie koty robią ten gest jako dowód przyjaźni i powinniście czuć się nim zaszczyceni. Oczywiście trudno będzie kotu pojąć dlaczego zamiast zjeść prezent, pędzicie do kosza aby go wyrzucić.

Jeśli lubicie ptaki, to karmniki powinniście stawiać na otwartej przestrzeni, pozbawiając kota osłony.

Nie przejmujcie się, jeśli wasz kot z uporem łowi i zjada muchy. Jest to po prostu inna forma polowania i nie spowoduje, jak niektórzy uporczywie twierdzą, wychudzenia kota. Mój Bazyl łapie nie tylko muchy, ale też równie chętnie, poluje na koniki polne, motyle, różne robaki i ptaki. Muchy mogą przenosić bakterie lub jaja pasożytów, ale niebezpieczeństwo jest niewielkie i nie ma powodu się nim martwić.

Koty domowe wykazują ogromny talent do łowienia ryb w płytkich strumieniach. Niektóre gatunki dzikie, np. koty rybołowy, koty płaskogłowe i jaguary, są nawet lepszymi rybakami niż łowcami.

Wielkie koty, jak lew i tygrys, na ogół spożywają swój posiłek leżąc na boku, prawdopodobnie dlatego, by ukryć zdobycz przed innymi drapieżnikami. Koty domowe natomiast siedząc na tylnych łapach lub na stojąco.

Zdziczały kot odżywia się podobnie jak małe koty dziko żyjące - małymi gryzoniami, innymi ssakami do wielkości sarny, ptakami do wielkości kury, owadami, a nawet jaszczurkami.

Jak widać koty to doskonali zabójcy, więc lepiej nie wchodzić im w drogę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz