sobota, 29 stycznia 2011

Pies i zima

Zimą psy podwórkowe(buda,kojec) nie mają łatwego życia.Bardzo często w biegu przedświątecznym zapominamy o dolaniu ciepłej wody do miski,wymoszczeniu i ociepleniu legowiska  słomą lub sianem,( ścianki budy dobrze jest ocielić styropianem-świetnie trzyma ciepło).Buda dla psa nie powinna być za duża  ani za mała,za duża powoduje ,że pies nie  jest w stanie swoim ciepłem ogrzać całej przestrzeni,ciepło ulatuje i pies marznie.Za mała-powoduje ,ze pies nie może się w niej wyprostować,a wręcz zupełnie poruszyć.
Zimą psom podwórkowym ,koniecznie trzeba podawać ciepły posiłek(oprócz suchej karmy),oraz pozwolić  chociaż raz na dobę wyszaleć się na wolnej przestrzeni ,bez uwięzi.Psy z obfitą sierścią(owczarki kaukaskie,podhalany,husky,malamuty,bernardyny ,mixy  i inne)dobrze znoszą śnieg i mróz;natomiast psy obronno-stróżujące  typu:dobermany,rotweilery,owczarki niemieckie itp.- mają z tym kłopoty.Marzną,wyziębiają organizm,chorują.Dlatego ,dobrze by było takie psy  na czas silniejszych mrozów -jeśli z jakiś powodów,nie możemy  lub nie chcemy trzymać psa w mieszkaniu(szczególnie na noc) przenosić do ogrzewanych pomieszczeń typu:weranda,korytarze,ciepły garaż itp).
Jestem przeciwniczką trzymania psów po za domem w kojcu lub budzie;uważam ,że pies powinien razem z nami uczestniczyć  w codziennym życiu(bez względu na wielkość i role jaką pełni),jednak są sytuacje,gdy pies jest typowym  stróżem.lub  życie na wolnym powietrzu to jego żywioł-wtedy  takich spraw trzeba dopilnować.
Natomiast karygodnym zachowaniem jest pozostawienie psa typu dalmatyńczyk,golden,labrador,pinczer,chart lub inny (duży lecz delikatny) na dworze przy budzie.Takie psy najczęściej nie przetrzymują srogich warunków i umierają z wycieńczenia i zimna.

Znam historię z przed 2 lat,gdy w czasie  hucznego wesela (panowały wtedy tęgie mrozy)zbulwersowani goście weselni wyciągnęli z budy zesztywniałe ciałko  psa na łańcuchu,który zamarzł,gdy wszyscy  się bawili.Sytuacja ta,kładła się cieniem na ogólną radość i dobre samopoczucie ,gdyż wesele- jak to na polskiej wsi ,było huczne,bogate i wystawne-jednak brak należytej opieki nad psem ,przekreślił  dobrą opinię gospodarzy,którzy poprostu się  tego faktu  wstydzili .Zamarżnięty, kilkunastoletni,wysłużony pies  ujawnił  okrutną prawdę o zwyczajach i wrażliwości , panującej na  polskiej  prowincji.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz