Psy przewodnicy niewidomych tak naprawdę nie wiedzą, czy światło jest zielone, czy czerwone. Pewnie czytałeś, ze psy nie rozróżniają kolorów, ale to nieprawda. Poza tym to nie pies, ale jego przewodnik decyduje, czy należy ruszać na drugą stronę. Zadaniem psa jest rozważenie, czy ta decyzja jest roztropna. Jeśli samochody śmigają mu przed nosem, nie ruszy naprzód nawet jedną łapą. Trening psów towarzyszących niewidomym jest wyjątkowy, bowiem przez większą część zajęć uczy się psa, jak nie słuchać komend. Nazywa się to selektywnym nieposłuszeństwem lub inteligentnym nieposłuszeństwem i uznawane jest za wyższy stopień wyszkolenia.
Pomyśl, większość psów szkoli się tak, aby reagowały przewidywalnie na komendę, zawsze i za każdym razem. Wymaga się od nich poszukiwania bomb, materiałów wybuchowych, narkotyków, chwytania złych ludzi, poszukiwania zaginionych, okrążania owiec i aportowania ptactwa. Kiedy niewidomy wydaje psu komendę, często nie wie, czego tak naprawdę chce od psa, nie widzi bowiem zagrożeń. To pies musi zdecydować, czy posłuchać komendy, czy nie, a właściciel podporządkowuje się jego decyzji.
Ich partnerstwo jest zbudowane na wzajemnym zaufaniu i szacunku. Pies i właściciel zależą od siebie i jeden bez drugiego nie będzie mógł bezpiecznie przekroczyć ulicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz