piątek, 28 stycznia 2011

Co takiego mają kocie łapki w sobie? Czyli o felinoterapii.

O wykorzystaniu w leczeniu kontaktu ze zwierzętami ostatnio wiele się mówi. Szczególnie popularna jest w Polsce  dogoterapia – terapia z kontaktem psów, hipoterapia- terapia z kontaktem koni.  W niektórych krajach animalioterapia jest już bardzo dobrze rozwinięta, gdzie rolę terapeutów pełnia także inne zwierzęta. Znany jest bardzo przypadek w Kanadzie w montrealskim ośrodku dla dzieci niewidomych i upośledzonych pracuje świnia wietnamska o imieniu Harley. 




Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że koty mogą być również pełni profesjonalnymi zwierzęcymi terapeutami. Koty spotyka się coraz częściej w domach opieki dla osób niepełnosprawnych i starszych, gdzie swoja obecnością dają wiele radości. Oczywiście nie każdy kot może być dobrym terapeutą. Niezbędne cechy takiego kota to np. dar wzbudzania uczuć, mądrość, inteligencja, cierpliwość i konsekwentność. Koci przyjaciel pomaga od początku budować poczucie bezpieczeństwa, most porozumienia, wzbudza zaufanie i ciepło. Taki czworonożny,mruczący terapeuta, już nie jeden raz pomógł człowiekowi. Udowodnione zostało również, że osoby, które w domu mają kota są bardziej wrażliwe, spokojne, a nawet zdrowsze! No,..bo przecież kiedy kot włącza swój motorek, niskie, przejmujące tony jego pomrukiwanie wywołują wibracje, które potrafią skruszyć nawet skałę,a co dopiero ludzkie serce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz