To miało być miejsce, w którym porzucone, czy bezpańskie psy odnajdą wreszcie dom i pomocną dłoń człowieka. Tak się jednak nie stało. Dziennikarze FAKTU w asyście policji weszli wczoraj na teren schroniska pod Wołominem. To co tam zobaczyli, mrozi krew w żyłach.
Klembów koło Wołomina. „Stowarzyszenie opieki nad zwierzętami, Patrol Interwencyjny” - tak oficjalnie nazywa się miejsce, gdzie trafiło 200 psów. Już po przekroczeniu bramy uderza potworny smród i bałagan.
Na zabłoconym podwórku stoją budy, skrzynie i klatki. W każdej zamknięte są wystraszone zwierzęta. Szokuje to, że w budach zamontowano metalowe kratki! Psy nie mają możliwości wyjścia.
Zaglądamy do stodoły. Psy są tam pozamykane w boksach i skrzyniach przykrytych drucianą siatką. Leżą na gołym betonie, bez żadnej wyściółki. Trzęsą się, niektóre skomlą. Psi przytułek działa od trzech lat. Jest zarejestrowany jako „Stowarzyszenie opieki nad zwierzętami, Patrol Interwencyjny”.
Kilkakrotnie kontrolowała to miejsce Inspekcja Weterynaryjna, która odmówiła wydania zgody na prowadzenie działalności. Stowarzyszenie podpisało jednak umowy z kilkoma gminami na łapanie i odbiór bezpańskich psów.
- Nie mają żadnej zgody od nas na prowadzenie tej działalności. Interweniowałem już kilka razy. Oni wciąż kłamią, oszukują wszystkich - tłumaczy wójt Gminy Klembów Kazimierz Rakowski (57 l.). Co na to sekretarz Stowarzyszenia, Bożena Rembelska? - Te zwierzęta mają tu bardzo dobrze. Jestem dumna z tego schroniska - odpowiada.
Czy tak samo uzna prokuratura, gdzie trafiło właśnie doniesienie o znęcanie się nad zwierzętami? Mateusz Janda (45 l.) ze Straż dla Zwierząt jest w szoku - Koszmar, chce mi się płakać. Pierwszy raz w życiu widzę coś takiego. W statucie mają zapisane, że zajmują się ochroną praw zwierząt, a trzymają je w takich skandalicznych warunkach. Te zwierzęta trzeba im odebrać, one się tu męczą!
Zaglądamy do stodoły. Psy są tam pozamykane w boksach i skrzyniach przykrytych drucianą siatką. Leżą na gołym betonie, bez żadnej wyściółki. Trzęsą się, niektóre skomlą. Psi przytułek działa od trzech lat. Jest zarejestrowany jako „Stowarzyszenie opieki nad zwierzętami, Patrol Interwencyjny”.
Kilkakrotnie kontrolowała to miejsce Inspekcja Weterynaryjna, która odmówiła wydania zgody na prowadzenie działalności. Stowarzyszenie podpisało jednak umowy z kilkoma gminami na łapanie i odbiór bezpańskich psów.
- Nie mają żadnej zgody od nas na prowadzenie tej działalności. Interweniowałem już kilka razy. Oni wciąż kłamią, oszukują wszystkich - tłumaczy wójt Gminy Klembów Kazimierz Rakowski (57 l.). Co na to sekretarz Stowarzyszenia, Bożena Rembelska? - Te zwierzęta mają tu bardzo dobrze. Jestem dumna z tego schroniska - odpowiada.
Czy tak samo uzna prokuratura, gdzie trafiło właśnie doniesienie o znęcanie się nad zwierzętami? Mateusz Janda (45 l.) ze Straż dla Zwierząt jest w szoku - Koszmar, chce mi się płakać. Pierwszy raz w życiu widzę coś takiego. W statucie mają zapisane, że zajmują się ochroną praw zwierząt, a trzymają je w takich skandalicznych warunkach. Te zwierzęta trzeba im odebrać, one się tu męczą!
[Anna Garaj]
Zuzia jeśli chcesz pomagać zwierzakom to przyjedź, sama sprawdź - to zwykłe rozgrywki między stowarzyszeniami - szkoda, że też dałaś się zmanipulować. Od chwili gdy przeczytałam artykuły i obejrzałam reportaż w tv - wyłączyłam na dobre telewizor - wiem, że w Klembowie nie jest najlepiej ale tym razem Janda przesadził - wolontariuszka z Klembowa
OdpowiedzUsuńto może jeszcze powiesz że zdjęcia z tak poustawianymi klatkami i z tym rowem to fotomontaż uwierzyłabym że to przesada gdyby nie zdjęcia które pokazują jak tam jest . Sama byłam wolontariuszką w schronisku blisko swojego zamieszkania ale żeby takie warunki !
OdpowiedzUsuńW dole nie było żadnych szczątków ku wielkiemu rozczarowaniu Jandy - można im zarzucić, iż są na bakier z przepisami o ochronie środowiska ale to wszystko. Wiem, że klatki to koszmar ale wójt nie zgadza się na postawienie kojców - mamy związane ręce. To co robimy to przede wszystkim szukanie nowych domów dla psiaków - w tym roku prawie sto jest już w swoich domach. Powiem tak - albo oni (azyl w Klembowie) albo poprzednia ekipa, która "zagubiła" ponad tysiąc psów między innymi u Biedrzyckiej. Jeśli znasz lepsze rozwiązanie to napisz - chętnie przyjmiemy Twoje sugestie - pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńAcha rozumiem, to masz racje no ale zupełnie nic się nie da zrobić w tej sprawie ?
OdpowiedzUsuńa nie można by rozwiesić plakaty z zdjęciami z warunkami w schronisku i prosić o pomoc nowe budy choćby ,pieniążki w szkołach np. zbierać zrobić tego typu akcje .....cokolwiek ...
OdpowiedzUsuńPracowałam w tym schronisku jako wolontariuszka i wiem ze jest sprawa sądowa w toku o znęcanie sie nad zwierzętami, dzięki której zostanie odebrana mozliwosć łatwego dużego zarobku Pani Celinie Selibie i panu Leszkowi , to dwa spryciule którzy w Klembowie w śeodku wsi stworzyli zwierzetom piekło. W ciemnej stodole na betonie trzymaja 80 psów , w stajni cierpia w klatkach szczenięta , ci dobroczyncy zwierząt pobierają po 1000 zł za każede odłowione zwierzę i w 2 lata jako hycle złapali 700 psów czyli zarobili 700 000 zł z naszych podatków na cierieniu zwierząt , podobno 500 zwierzaków poszło do adopcji ale to byłby jakoś cud bo większośc ludzi ,która przychodzi tam po psa odchodzi z niczym z powodu kaprysu Pani dobroczncy Pani Celinki, Bogini tego piekła na ziemi dla ludzi i zwierząt , albo nie zaszczepiony szczeniak albo nie pokarzę lub nie dam i już , Pani Celina Seliba 3 krotnie dotała odmowę powiatowego lekarza weterynari na prowadzenie tego tak dochodowego dla niej procederu , bo na wynajęcie gospodarstwa w środku wsi Klembowo i na klatki , wózki sklepowe i budy zamkniete kratką tudzież na pomyjke dla pracowników ,których bezczelnie nazywa wolontariuszami a karmi z gara gotowanego raz na 3 dni zupka z proszku i kartoflami , ukradzione zwierzętom i ludziom pracującym tam jak niewolnicy i mieszkającym w norze na strychu po 6 pieniadze gdzies inwestują w jakieś luksusy poza tym koszmarnym miejscem , to oszuści i łobuzy żyjacy z oczywistego cierpienia zwierząt , psy są zamykane w pudłach z dykty i w budach zamknietych kratką , wypuszczane raz dziennie na 5 minut , to horror WSZYSCY POWINNIŚMY POMÓC PSOM Z KLEMBOWA ADOPTUJĄC JE , a ci którzy zgotowali im ten los powinni wyladowac w więzieniu , Pan Burmistrz Wołomina powinien wyasygnować pieniadze na schronisko i zatrudnic ludzi ,których bedzie kontrolował lub poprosic o prowadzenie schroniska jakąś wyłoniona w konkursie organizację prozwierzęcą , za Klembowo powinniśmy wstydzić się wszyscy - gminy płacące hyclowi , ludzie przychodzący tam i nie reagujący na cierpienie zwierząt , wolontariusze pomagajacy nielicznym cierpiącym tam zwierzakom wyjść do ludzi - to hanba człowieczeństwa, w dole za schroniskiem ląduje woda z domestosem zatruwająca studnie w okoliczneych domach , hańba , hańba ,hańba
OdpowiedzUsuń